System Sulta
Zamiast pisać o Systemie Sulta, na którego premierze byłem, postanowiłem eksperymentalnie o nim opowiedzieć podczas spaceru.
Tutaj więcej informacji o spektaklu: https://www.teatr.legnica.pl/spektakle/na-afiszu/item/323-system-sulta

Zamiast pisać o Systemie Sulta, na którego premierze byłem, postanowiłem eksperymentalnie o nim opowiedzieć podczas spaceru.
Tutaj więcej informacji o spektaklu: https://www.teatr.legnica.pl/spektakle/na-afiszu/item/323-system-sulta

Hugh Grant, Patrick Swayze, Jennifer Grey i Andie MacDowell nie grali wczoraj na nowoświatowej scenie legnickiego teatru. Nic nie szkodzi, bo wczoraj dostaliśmy miks komedii romantycznej, musicalu oraz gotyckiej historii grozy, która redefiniuje te gatunki i staje się dla mnie sewrskim wzorcem w każdym z nich.
Zdjęcie pochodzi z profilu FB Teatru
Jest taki zauważalny trend w kulturze, w którym postapokaliptyczne cyfrowe światy nawiązują romans z antykiem. Sztuczne konstrukty studiując fenomen człowieka, sięgają do kolebki filozofii i kultury, przynajmniej w fantastycznych wizjach ludzkości. Spektakl Biegasiewicza wpisuje mi się w ten trend, głównie za sprawą odczłowieczenia bohaterów. Zrobienia z nich konstruktów, memów czy tylko strzępów informacji.
Zdjęcie pochodzi z profilu FB Teatru
To na pierwszy rzut oka są kompletnie różne światy i różne historie, ale tylko na pierwszy rzut oka. Bo w zasadzie w tle mamy ten sam patriarchalny system, w którym los można odmienić tylko w jeden sposób. W sposób, który uczyni cię postacią, tak okrutną, że uczniowie w każdym wieku będą pisać rozprawki o braku uczuć wyższych, chciwości i okrucieństwie. Sposób, który będzie tłumaczony szaleństwem i paktem z szatanem, bo przecież nic innego nie może stać za tak złą postawą. To właśnie czyni Lady Macbeth i Balladynę postaciami tak tragicznymi.
Zdjęcie autorstwa Kamila Derdy pochodzi z profilu FB Autora
Ten jogurt z taniego dyskontu jest jak kotwica, która trzyma ją w starym świecie, jednocześnie jest jej jedynym pożywieniem w tym zupełnie nowym, ale nie różniącym się wiele świecie. Scena jedzenia tego jogurtu niesie niesamowity ładunek emocjonalny, będąc jednocześnie strasznie absurdalną, powodującą nerwowe chichoty i niepokój, spowodowany wyrwaniem widza z komfortu ustalonych ról i udawania. No i przede wszystkim, tę scenę dźwiga znakomicie Aleksandra Listwan i jest to chyba najlepsza scena całego spektaklu.
Zdjęcie pochodzi z profilu FB Teatru
zdjęcie pochodzi ze strony Teatru Lubuskiego
Jest taki żart sceniczny, że aktor na scenie woła:
-światło!
Oświetleniowiec z reżyserki odkrzykuje:
-nosisz je w sobie.
Natalia Kukulska zaśpiewała to 1996 roku.
Igor Bauersima urodził się w 1964 roku.
Ja urodziłem się w 1978.
Ten wpis jest ageistyczny nieintencjonalnie. Jeżeli triggeruje cię ageizm nie czytaj dalej.
Dalej opowiem wam o młodzieży.
i takiej coca coli
już nigdy

Parafrazuję tego pana Marcina w tytule, ale chyba nikt nawet nie skojarzy skąd i co, więc w zasadzie po co? A bo mi przyszedł do głowy ten cyctat i jakoś tak w klimacie Blakiego mi siedzi.
No bo byłem w Łodzi, na festiwalu komiksów i gier i tam kupiłem sobie komiks. Komiks, który zresztą planowałem tam kupić, bo miał tam, też swoją premierę i w zasadzie jest to główny powód, dla którego tam jechałem. No i na spotkanie z autorem, na którym ostatecznie nie byłem.
Tu jeszcze nic nie ma. Trwają przenosiny z Medium. sukcesywnie będę się starał przenieść też starsze rzeczy, bo może ktoś z jakiegoś powodu chciałby do nich wracać. Prace Trwają!
fot. K. Budrewicz, zdjęcie z profliu FB Teatru
Na samym początku wita nas i ostrzega Anna Sienicka. Ostrzega i uspokaja. Żebyśmy się nie bali, bo będzie dużo krwi, ale to nie będzie prawdziwa krew, że ludzie będą cierpieć, ale to tylko aktorzy udający cierpienie. Widz czuje się uspokojony i nie boi się krwi. I dobrze, bo to nie krwi należy się w tym spektaklu bać, a jest to najbardziej przerażająca komedia jaką widziałem.
Zdjęcie pochodzi z profilu FB Teatru
O złodziejach czasu jest ta historia. Można by on niej powiedzieć zwyczajnie, że jest mądra, ale nie wiem czy młodszy target spektaklu nie odbiera takich przymiotów wręcz przeciwnie. Niewątpliwie jednak mogę powiedzieć, że jest to dla mnie jedna z najlepiej opowiedzianych scenicznie historii dla dzieci.