Przejdź do głównej zawartości

Lubuskie Gusła!

· 2 min aby przeczytać

Byłem w końcu na Gusłach. W Lubuskim teatrze na dużej scenie w drugim, czyli pierwszym rzędzie. Gusła miały premierę w styczniu zeszłego roku i jakoś przez tak przez rok albo mi coś wypadało, albo Lubuskiemu. Nie mogliśmy się jakoś zgrać czasowo. No ale dotarłem, no i nie żałuję, jest się czym pozachwycać.

Spektakl powstał na podstawie II i IV części (według oficjalnej strony teatru, ale moim zdaniem to chyba II i III) Dziadów Mickiewicza, bardzo skutecznie obrzydzonego mi przez nasz system oświatowy, jak prawie cała reszta romantyzmu. I zresztą nie tylko mnie ten nasz martyrologiczny romantyzm odrzuca, dlatego właśnie, wszyscy zmaltretowani szkolnym romantyzmem idźcie na Gusła. Idźcie, póki grają.

W lubuskim dostaniecie zupełnie inny romantyzm. Spektakl skupia się głównie na ludowym rytuale Dziadów z części II oraz w kilku pojawiają się krótkie elementy części III (wspomnienie Konrada czy widzenie księdza Piotra). Najistotniejsza jest tutaj jednak oprawa. Pełne magii przedstawienie, przenosi nas w klimaty trochę słowiańskie, trochę nordyckie (nawet fani siwego z dwoma mieczami powinni znaleźć tam coś dla oka). To jeden wielki szalony taniec odtańczony w upiornym tempie, odśpiewany chrypłymi od wrzasku głosami, przy akompaniamencie muzyki na żywo. Pokazany na scenie rytuał był tak szaleńczy, tak magiczny, że przez to zupełnie prawdziwy i przerażający. Kawał ogromnej pracy reżyserskiej (Grzegorz Bral), bardzo duży kunszt aktorów (szczególne brawa dla Aleksandra Podolaka, Katarzyny Kawalec i Pawła Wydrzyńskiego), znakomity flow i profesjonalizm muzyków (Daniel Grupa i Katarzyna Płaczek-Kaszyńska).

No i na koniec zostawiam coś, co mnie urzekło najbardziej. Kostiumy i scenografia. Scenografia surowa, ale trafiona idealnie. Kostiumy dopracowane w każdym szczególe (siedziałem z przodu), od sandałów po mistyczne nakrycia głów guślarzy i upiorów.

Uczniowie szkół średnich, co was męczą tym romantyzmem i już nim rzygacie. Idźcie na Gusła, zobaczycie coś, czego szkoła Wam nie mówi o Mickiewiczu (przynajmniej mi nie powiedziała). Nauczyciele j. polskiego ze szkół średnich, idźcie na Gusła. Warto. Bardzo warto.

Zajrzyjcie po więcej informacji na stronę spektaklu. Przejrzyjcie zdjęcia, po samych zdjęciach widać, że warto.

PS. Przy okazji przypominam, że u Modrzejewskiej w Legnicy grają cały Sen srebrny Salomei w reżyserii Cieplaka. Również świetnie zaadaptowane dzieło romantyczne.