Dwie książki od ArtRage
Był już taki moment, że spod książkowej kupki wstydu przebijało niebo i nawet miałem wrażenie, że za chwilę nie będę miał co czytać. Potem jednak ArtRage postanowił zmienić się zupełnie i zaprzestać sprzedaży książek w pakietach. W związku z tym, że zaprzestał, to wystawił pakiet pożegnalny. To zaś spowodowało, że znowu nakupiłem książek na zapas i kupka wstydu przysypała mnie na czas jakiś.
Nie, żebym narzekał, jakoś sobie poradzę z tym jarzmem. Tymczasem w całym pakiecie znalazłem dwie ciekawe pozycje, o których niniejszym donoszę.
Pozycja pierwsza to Duchy z miasteczka Demmin autorstwa Vereny Keßler. Tłumaczenia dokonała Małgorzata Gralińska. Książka wydana jest przez ArtRage i Książkowe klimaty. Domyślam się, że współpraca wyglądała tak, że ArtRage wydał ebooka a klimaty papier, ale to tylko domysły. Książka ma jakieś 260 stron, co ja bardzo szanuję, gdyż szczególnym szacunkiem darzę książki nie dłuższe niż na 300 stron.
Miasteczko Demmin ma swoją historię, historia ta nie wypełnia treścią fabuły, ale bardzo się przez nią przebija. Historia miasta Demmin to bardzo smutna historia. W przeddzień zajęcia miasta przez armię czerwoną prawie 1000 mieszkańców miasta popełniło zbiorowe samobójstwo. To mroczne wydarzenie rzuca cień na opowieść, która dzieje się bardzo współcześnie. Trochę jest to książka o dojrzewaniu, trochę o żałobie, trochę o traumie no i trochę o miłości. Książka została napisana w roku 2020 i jest to debiut autorki. Polecam, na ArtRage’u można kupić w ebooku i chyba nawet jakaś sensowna promocja akurat się tam zdarzyła.
Druga książka jest trochę starsza i jest przegapioną (nie tylko przeze mnie) perełką. Chodzi o powieść Kay Dick Oni, po raz pierwszy wydaną w roku 1977 w Anglii, ale jakoś całkiem niedawno odkrytą na nowo w USA, Niemczech czy Polsce. Książkę wydał u nas ArtRage, tłumaczyła Dorota Konowrocka-Sawa. Też nie jest jakoś szczególnie długa, bo 116 stron, ale ta forma chyba nie dałaby rady przyjąć więcej. Książka to zbiór krótkich, nie do końca powiązanych ze sobą scen czy może krótkich snów, a raczej koszmarów. Świat przedstawiony przez Kay Dick jest mocno dystopijny, ale jednocześnie bardzo niedopowiedziany. Nie dowiadujemy się, dlaczego jest, jak jest, ani nawet do końca nie wiemy, jak jest. Nie wiedzą też tego bohaterowie opowieści. To chyba jeszcze bardziej budzi niepokój czytelnika. Bo właściwie co to za świat? Skąd taka przemiana? Czy to początek jakiejś rewolucji, czy jej koniec? Gdzie ma to zaprowadzić? Oczywiście Kay Dick nie odpowiada na żadne z tych pytań. Bardzo dobra pozycja. Polecam mocno, również w ebooku dostępna na w sklepie ArtRage.
W pakiecie od ArtRage znalazło się jeszcze innych kilka rzeczy, brnę na razie przez niego. Jak trafię coś jeszcze to dam znać. Na razie zacząłem czytać o Chile za rządów Pinocheta i zapowiada się dość przerażająco.