o Bulbulezarze miałem nie pisać
zdjęcie z oficjalnej strony teatru
Bo to nienowa rzecz i pewnie kto miał widzieć to widział (prócz mnie), ale tak mnie niesamowicie urzekł dzisiejszy spektakl, że kilka słów mu poświęcę.
Żeby nie było to spektakl jest w zasadzie dla dzieci, ale że ja mam akurat dziecko w takim wieku, to sobie na legalu wchodzę na takie spektakle.
Autorem opowiedzianej historii jest Leśmian Bolesław, czyli już od początku dobrze. A sam spektakl świetnie dopracowany muzycznie i dźwiękowo. Znakomite kostiumy i oprawa video. No ale przede wszystkim jest genialnie zagrany. Aleksandra Listwan kupuje dzieci i dorosłych od pierwszej kwestii. Podobnie zresztą jak i Mateusz Krzyk. Reszta obsady równie świetna widać, że znakomicie się na spektaklu bawi.
Sama historia jest trochę straszna i są momenty, gdzie dzieci nagle znajdowały się na kolanach rodziców. W historii cały czas był obecny w okolicy tata (Mateusz Krzyk), który był takim bezpiecznikiem dla dzieci, takim przypomnieniem, że to tylko opowieść na dobranoc. Tam, gdzie miało być strasznie - było, tam, gdzie miało być śmiesznie też było.
Jakbyście zobaczyli, że jeszcze kiedyś grają w Legnicy u Modrzejewskiej Baśń o pięknej Parysadzie i ptaku Bulbulezarze, to zgarnijcie jakieś dziecko z podwórka i jedźcie zobaczyć. Warto.
Za chwilę w Legnicy premiera Wodewilu. Dzisiaj się pojawiła informacja, że na premierę nie ma już biletów (ja na szczęście zdążyłem kupić). Dam znać czy fajne.
No i news na koniec. Wracając z Legnicy słuchałem w aucie Nowego Tygodnika Kulturalnego. I tam oni mówią, że Piotr Cieplak na jesień przygotowuje Godota. No informacja niesamowita. Guglam teraz i widzę, że to w Narodowym chyba, trochę daleko. Ale to jednak Cieplak i Beckett… trzeba będzie coś pomyśleć. Jakby ktoś coś wiedział więcej to nie daje znać. Tymczasem znakomity spektakl z tego roku Cieplaka (Sen srebrny Salomei) można było jeszcze przed chwilą oglądać Legnicy.
Linki: