Przejdź do głównej zawartości

Brioszka z czymś

pieczenie

160°C z dołu + termoobieg
trzeba piec około 20' – ale trzeba obserwować przez okienko, bo może być krócej.

składniki na ciasto

  • 40 g drożdży świeżych
  • 1 jajko
  • sztyk masła (około 110 g)
  • 0,5 kg mąki (plus trochę na kruszonkę)
  • szklanka mleka
  • cukier na ciasto – 2 łyżki
  • cukier na kruszonkę, tak więcej trochę
  • coś, czyli rabarbar albo śliweczka, czasem truskawka

działania

Mleko trzeba ogrzać. Jest to szklanka mleka. Ja mam szklankę taką z Ikei chyba. Taką szklankę mleka wkładam do mikrofali na około 40 sekund.
Do miski od robota planetarnego wkruszam drożdże. Ja kupuję takie drożdże Babuni Lux, pakowane po 40 g. Dają radę.
Drożdże zalewam mlekiem, dodaję dwie łyżki cukru i dwie łyżki mąki. Wszystko bardzo mieszam, odstawiam na 5 minut.
Po pięciu minutach mamy pracujący zaczyn.
Do tej samej szklanki, w której było mleko, wrzucam połowę masła, czyli jakieś 55 g, i znowu szybko topię w mikrofali. Można topić inaczej, nikt tego nie sprawdza, tym bardziej że topienie na gazie i delikatne przypalenie powinno dodać orzechowej nuty.
W to stopione, ale niegorące masło, wbijam jajko i mieszam wszystko. Maślano-jajeczną mieszaninę wlewam do zaczynu. Do tego wsypuję 0,5 kg mąki i każę to robotowi mieszać spokojnie około 8 minut.
Można wyrabiać ręcznie, ale ja nie lubię.
Jak robot skończy, to i tak trzeba po nim poprawić i trochę ręcznie powyrabiać. Potem formujemy kulkę i odstawiamy. Ciasto będzie trochę rzadkawe i może nastąpić pokusa, żeby dodać mąki. Odpieramy pokusę!
Ciasto zostawiamy w spokoju na jakieś 20 minut.
Urośnięte ciasto rozprowadzamy na blasze, takiej trochę głębokiej, żeby się nie rozlało w pieczeniu na boki. Ciasto nie musi wypełniać blachy w całości, wypełni ją później. Ważne, żeby w miarę równo, delikatnie je rozciągnąć.
No i teraz coś. Rabarbar, albo śliweczka, albo truskawka, czy kto co tam lubi. Z cukrem, cynamonem, kardamonem czy czymkolwiek.
No i kruszonka, nie jest obowiązkowa, ale skoro już odmierzyliście sztyk masła, a zużyliście dopiero pół...
Zimne masło w kostkę, do tego trochę mąki, trochę cukru. Ja też mieszam kruszonkę w robocie, ale możecie jak wolicie.
Kruszonka idzie na to coś i wszystko leci do pieca. Trzeba obserwować, bo każdy piekarnik inny i lubi się przypalić. Ja piekę od dołu i jak już góra wygląda na upieczoną, to całość raczej będzie. Czasem też potrząsam lekko blachą i jeżeli środek jest jak galareta, to jeszcze trochę za wcześnie na zakończenie. No i lubię też zostawić w piekarniku do wystygnięcia, ciasta generalnie lubią stygnąć z piekarnikiem.